Wolę koty
Taak. Ludzie to gatunek do ,którego podchodzę jakbym sama nim nie była.... Ale ... Oglądam, badam ,obserwuję, notuję i nadal mnie zadziwia. Chodzę do miejsc , których nie lubię , czasem z wyboru bo się zapomnę a czasem to życie mnie zaprowadzi ....... Czyli tam gdzie gatunek ludzki zbiera się w skupisko wielkiej energetycznej masy... Obserwuję, dyskutuję, badam . Miałam 2 dni skrajnie różnych kultur i sytuacji. Ludzie wolni ,szamani hipisi ..jak się tam zwą. Ludzie ci modlą się tak jak inni do swoich bogów ,odurzają czymś magiczniejszym niż %.. Dzień poprzedni , spęd kobiet w biznesie.... Akurat modlitw nie było, chyba ,że liczyć alkoholowy toast, casting ego , kto więcej i lepiej... badziej niż bogowie. Bogów, można w to nie mieszać...ale.. Widzę jak człowiek musi gdzieś przynależeć ,w coś wierzyć... obijać się miedzy religią a ich zakazami, gdzie yoga kundalini nagle staje się grzechem. Poszukując kontaktu społecznego, próbując za namową, troszkę otworzyć się na gatun