Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

Wolę koty

 Taak. Ludzie to gatunek do ,którego podchodzę jakbym sama nim nie była.... Ale ... Oglądam, badam ,obserwuję,  notuję i nadal mnie zadziwia. Chodzę do miejsc , których nie lubię , czasem z wyboru bo się  zapomnę a czasem  to życie  mnie zaprowadzi ....... Czyli tam gdzie gatunek ludzki zbiera się w skupisko wielkiej energetycznej masy... Obserwuję, dyskutuję,  badam . Miałam 2 dni skrajnie różnych kultur i sytuacji. Ludzie wolni ,szamani hipisi ..jak się tam zwą.  Ludzie ci modlą  się tak jak inni do swoich bogów ,odurzają czymś magiczniejszym niż %.. Dzień poprzedni , spęd kobiet w biznesie.... Akurat modlitw nie było, chyba ,że liczyć alkoholowy toast, casting ego , kto więcej i lepiej... badziej niż bogowie. Bogów, można  w to nie mieszać...ale.. Widzę  jak człowiek musi gdzieś  przynależeć ,w coś  wierzyć... obijać się  miedzy religią a ich zakazami, gdzie yoga kundalini nagle staje się  grzechem. Poszukując kontaktu społecznego,  próbując za namową,  troszkę otworzyć się na gatun

Perfumowani....

 Czy można kupować perfumy tylko dla butelek?  No ja mogę.. Wierna jestem #Zarkoperfume odkąd je odkryłam, zupełnie przypadkiem ( choć w przypadki nie wierze to lubię to słowo..taka  moja już przewrotność ). Butelka prosta, w sumie trudno by dostrzec w gąszczu przytłaczającej ilości i coraz to bardziej odlotowych wzorów... Ale w środku magia. Jak lubię.. Molekuły na wodzie zamiast denat.. I ten zapach, który na początku myślałam ,że  po chwili znika.. A on stapiał sie ze mną , nienachalny poprostu mi towarzyszył. Bez sensacji żołądkowych i bólu głowy , co zdarza mi się nierzadko gdy używam  i zapragnę tandetnego kiczu zapakowanego i zareklamowanego jako zapach letniego poranku czy inne dyrdymały.  A one nawet kolo Zarko nie stały... Ostatnio dużo rozmyślam o ...ludziach.. Takich  których kocham ale i tych których serdecznie ...unikam.... I tak mi sie skojarzyło.. Ci co noszę ich  w sercu, są jak  zapach..nienachalni, mało znani, z zewnątrz nie ma krzykliwości a w środku ta magia która
 Unikam ludzi ,którzy mówią :  Och, mój rozwój, moje traumy ...doprowadziły mnie do tego kim jestem..gdzie jestem...gdyby nie to... Serio?! Nie było nic lepszego ,aby wypelnic sobie życie?! Ludzie lubią nadawać znaczenie rzeczą, które znaczenia by nie miały,  w normalnym świecie.. "Trauma" -faktycznie -cudownie... Lepiej być nie mogło... Pomijam fakt ,że przy bliższym poznaniu takich osób, zauważa sie wiele...i na tyle ,żeby lepiej wiać. Ale one już  takie porobione i oświecone ,że wymyślają sobie "naprawianie innych". Trafiasz w drodze desperacji na takiego , bo wszedzie teraz kolejki i dzieje się... A dzieje sie dużo,  ale chyba nie w tym kierunku...tu byłby esej,więc pominę. Zamiast pisać, gadać  jak to cudownie było przejść przez etapy traum i super to przeżyć aby się  wznieść tak wysoko.. ..czy nie lepiej byłoby mieć badziej do rozwiniętych rodziców?! Albo takich ,którzy choć przez sekundę pomyśleli by,że z takim stanem umysłu lepiej nie przedłużać gatunku?! Lu